Zastanawiałem się czy mam coś do powiedzenia o tym filmie. Długo to trwało.
Avatar obejrzałem w drugi dzień świąt, za niezwykle promocyjną cenę o 33% wyższą od normalnej ;) Długo zwlekałem z podjęciem decyzji czy warto o tym w ogóle pisać. Wreszcie zdecydowałem. I piszę. Bo długo zapowiadany film, sporo krzyku, całkiem ciekawa kampania marketingowa, w którą zaangażowały się również firmy zewnętrzne i same korzystały z rosnącej popularności avatara. Fajnie to wyglądało, trochę nawet po cichu podziwiałem kampanię avatara.
Film był w porządku, specjalnie nie oglądałem go w 3d, zostawiłem sobie to na potem, które będzie teraz jakoś niedługo w styczniowcu. Podobał mi się, ja lubię fantasy i z miejsca piszę o tym, żeby potem nie było, że piszę i za bardzo film chwalę. Niestety wszyscy sceptycy i ludzie lubiący się czepiać przy avatarze mieli mnóstwo do powiedzenia, krytykowali i poniżali, wytykając wcześniejsze zapowiedzi twórców i slogany reklamowe. Nie wiedzieli, że teraz marketing to co innego, a produkt to co innego i wiara w slogany reklamowe i hasła, powiedzonka, wywiady z reżyserami, scenarzystami i innymi tam od sprzętu to wszystko publiczka, która ma przyciągać do kin i z miejsca zaszczepić wiarę w idealne dzieło obecnego roku.
I fajnie się oglądało. Avatar doskonale spełnił w moim przekonaniu rolę filmu rozrywkowego. Bo kino to kultura, rozrywka i jeszcze raz kultura, prawda? Pieniądze i marketing zostawmy. A avatar trafił do swojej grupy docelowej, to nie fani kina, ale osoby, które idą coby się troszkę rozerwać i popatrzyć na fantastyczny świat.
Krytykiem filmowym nie jestem i pod takiego podszywać się będę. Zdanie gniotka, uszanować, przeczytać, uszanować, pójść, szanować swoje i innych zdanie nadal. I tak to wygląda. W niedziele dam wam lekkie podsumowanie kulturalne ostatniej połowy roku 2009 – książki fajne, filmu, coś z muzyki z całego roku i może coś blogowego wam podam. SEO już było, czas na kulturkę :)
I wszystko.
Pingback: Nine – reżyseria Rob Marshall - gniotek.com
Film jest na pewno czyms nowym i odkrywczym. Jednak pozostaje pytanie czy gdyby nie byl zrobiony w 3D czy jego tresc tez przemowilaby do tylu milionow widzow. Ja troche obawiam sie technologii 3D i jej komercjalnego wplywu na kino. Ale mam nadzieje, ze wtedy powstanie wieksza nisza dla filmow niezaleznych…
Parasitus
(Blog Filmowy – http://www.peeladeal.info)
Witaj parasitus ;)
Ja liczę trochę na to, że 3d pozostanie jedynie przy filmach akcji, widowiskowych i bajkach. Pozostałe kategorie po prostu nie pasują do 3d.
Możliwość komentowania została wyłączona.