Posted on Kwiecień 18, 2010 - by admin
Co nas kręci, co nas podnieca
Woody Allen, tak – reżyserował i scenariusz napisał.
Byłem wczoraj, byłem w kinie! I było mało osób, dobra widownia, śmieszna, może trochę za bardzo śmieszna, ale widocznie lubiła humor Woody’ego Allenka. Ogólnie to na plus, bo nachosy były. Ogólnie. A konkretnie film był ciekawy, ale brzydki. W pewnym momencie miałem ochotę wyjść, bo przesyt satyrą, jaka biła z filmu mi prosto w oczy był okropny. Okropny.
Nie znam innych filmów Allena, albo tak mi się zdaje, że nie znam. I po wczorajszym to wcale nie chcę poznać. Wystarczy mi na razie. Jedyna rzecz zasługuje na pełne uznanie. Główny bohater, który mówi do kamery, do widzów, do ludzi, którzy zapłacili za bilety, żeby go obejrzeć. Podobało mi się to, fajne, dobre, pozytywne i naprawdę ciekawe. Gdzieś to już widziałem…
Nie wiem czy film warto polecić. Z sali kinowej wyszedłem mocno zniesmaczony ale… Dobrze, że to obejrzałem, dobrze ;)
Czekam tylko, aż „Starcie Tytanów” zaczną grać w 2d i będzie można pójść się zrelaksować.
Czekamy też, aż zaczną grać „Dorwać byłą” bo ten film ma po prostu genialną zapowiedź. Za nią samą można zapłacić kasę za bilet. A gdyby komuś się przydały, to po kolei:
Allen i jego „Whatever Works”:
Starcie Tytanów, Louis Leterrier:
Dorwać byłą, Andy Tennant:
3 komentarze
We'd love to hear yours!
Trackbacks/Pingbacks
[…] się. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony, ponieważ zapowiedź którą z resztą pokazywałem wam tutaj, była genialna. Film troszkę zawiódł moje oczekiwania, […]
[…] jakie trailery opublikowałem przy recenzji What Ever Works(Co nas kręci, co nas podnieca)? Pierwszym był właśnie trailer Starcia Tytanów. Nie chcieli […]
[…] Kolejny film Woody Allena. Kurde, w tak krótkim czasie obejrzeć jego dwa filmy to siekiera i motyka. Ten jednak był zdecydowanie milszy dla oka niż ostatni, który oglądałem w kinie “Co nas kręci co nas podnieca“. […]