Niezależnie od poglądu na temat integracji europejskiej, nie można zaprzeczyć, że Unia pozwoliła odblokować pewne bariery i ułatwiła choćby mierzenie się z niektórymi formalnościami. Dzięki zasadzie swobodnego przepływu osób mamy ułatwione możliwości przeprowadzki do innych europejskich krajów, a nie ma co ukrywać – jest gdzie jechać! Dlaczego jednak się decydujemy na przenosiny?
Powody dla przeprowadzki mogą być różne. Jednym z bardziej istotnych są czynniki ekonomiczne. Zamieszkanie w kraju takim jak choćby Niemcy, Francja czy – do niedawna – Wielka Brytania, nie jest trudne i wiąże się z poprawą zarobków. Wielu emigrowało więc, widząc szansę na poprawę własnej sytuacji finansowej zagranicą. Niektórzy planują zostać w tych bogatych krajach na stałe. Inni zamierzają po prostu zaoszczędzić, zarabiając więcej niż w Polsce, a potem wrócić i ewentualnie rozkręcić własny biznes z tak zgromadzonym kapitałem.
Wysoka pensja to jednak nie wszystko. Dla sporej liczby osób liczą się również kwestie związane z biurokracją czy daninami, jakie musimy łożyć na rzecz państwa. W Europie nadal – mimo stosunkowo niedawnego skandalu – bardzo atrakcyjny jest Luksemburg. Dla przedsiębiorców ten, jak to się przyjęło mówić, raj podatkowy, może być naprawdę przyciągającym miejscem do przeprowadzki z kilku powodów. Po pierwsze, kraj ten daje dostęp do europejskich rynków państw ościennych. To ułatwia znalezienie chętnych na nasze produkty czy usługi. Po drugie, formalności związane z rejestracją spółki lub działalności gospodarczej trwają stosunkowo krótko. Nie marnujemy więc czasu na oczekiwaniu na decyzję. Po trzecie, dla niektórych najważniejsze, Luksemburg to niskie podatki. Kraj ten ma na przykład obok Cypru jedną z najniższych stawek VAT wśród państw UE. Zresztą, cały system podatkowy wygląda atrakcyjnie.
Najlepiej na tym wyjdą jednak duże firmy, dysponujące sporym kapitałem, albo te osoby, które dobrze znają tamtejsze przepisy i realia. Trzeba pamiętać też, że w Luksemburgu już teraz pracuje wielu obcokrajowców – głównie z Francji, Niemiec, Belgii – którym łatwiej się odnaleźć i którzy mają odpowiednie kwalifikacje do pracy. Nie jest więc tak łatwo. Sama przeprowadzka, czyli transport mienia, nie jest dziś za to problemem. Wyspecjalizowanych firm (takich jak Jupiter) w tego typu branży jest wystarczająco dużo. Gorzej jednak ze znalezieniem zatrudnienia na miejscu. Trudniej też trafić na dobrą pracę bez znajomości języka. Dlatego zresztą Wielka Brytania była do tej pory bardziej atrakcyjnym kierunkiem. Angielski Polacy lepiej po prostu mają opanowany niż francuski czy niemiecki.
Czynniki ekonomiczne to jednak nie jedyny powód do przeprowadzki. Są bowiem osoby, które nie znoszą gorąca. Te uciekają jak najdalej na północ (celem może tu być Islandia, do której przyciąga także egzotyczna dla nas rzeźba terenu czy Norwegia ze swoimi fiordami i górami). Inni wolą wylegiwać się na gorących plażach, choćby w Grecji, pracując na co dzień np. w branży hotelarskiej. Jeszcze inni cenią sobie spokój jaki zapewniają wiejskie rejony Hiszpanii. Przeprowadzka w takim wypadku motywowana jest względami klimatycznymi czy geograficznymi. Jest to też dobry sposób na ucieczkę od złego klimatu już w innym znaczeniu – od polityki, od mentalności innych rodaków, od szarej codzienności. Przeprowadzka w tym wypadku nie musi się wiązać z permanentną emigracją. Nie jest na przykład tajemnicą, że Kazik Staszewski, muzyk znany i lubiany, jest rezydentem Teneryfy i choć chętnie przebywa w swoim tamtejszym mieszkaniu, to w Hiszpanii czuje się gościem i jednak Polskę uważa za „swoje gniazdo”. Takich ludzi jest jednak więcej i nie są tylko celebrytami. Przykładem są angielscy emeryci, którzy oprócz Półwyspu Iberyjskiego upodobali sobie także rejony południowej Francji. Nie należy się więc bać, że sąsiad będzie nam zazdrościł działki na przykład na Maderze. W posiadaniu takowej nie powinno dziś być nic nadzwyczajnego czy wstydliwego.
Chcieć przeprowadzić możemy się także i z innych powodów. Dla artysty – muzyka, malarza, rzeźbiarza, projektanta, fotografa czy kogoś zajmującego się modą – przenosiny do Rzymu czy Paryża to otwarcie się na nowe możliwości i okazja do zdobycia doświadczenia. Polska nie daje w tym względzie szans na równie zawrotną karierę co na zachodzie. Nawet będąc zwykłym fanem muzyki czy miłośnikiem sztuki, mimo dynamicznego rozwoju choćby sceny festiwalowej, w państwach takich jak Francja czy Włochy łatwiej nam będzie czerpać z owoców kultury niż w naszym kraju. Zresztą, fascynacja daną kulturą też może być wystarczającym powodem do przeprowadzki.
Nie należy jednak zapominać o tym, że życie w innych krajach europejskich i tak może wiązać się z wieloma barierami oraz z pewnymi niebezpieczeństwami nieobecnymi jak na razie w Polsce. Bezrobocie, różnego rodzaju kryzysy (od finansowego po kryzys tożsamościowy Europejczyków), zagrożenie terroryzmem, niechęć miejscowych do imigrantów, problemy językowe i kulturowe czy samotność w obcym kraju, to kwestie, z którymi musimy się liczyć, przeprowadzając się do innych państw Europy. Nie wszędzie występują te same kłopoty, czasem różnią się skalą, czasem wcale ich nie ma albo są wyolbrzymiane przez media, jednak warto przed wyjazdem dobrze przemyśleć wszelkie ryzyka związane z przenosinami.
Gdzie zatem jest najlepiej się przeprowadzić i czy w ogóle jest sens podejmować taką decyzję? Jeśli naprawdę tego chcemy, to jak najbardziej tak. najlepiej jechać tam gdzie będziemy się czuć dobrze i będziemy w stanie zorganizować sobie życie w komfortowy sposób. Gdybym sam miał zamiar się decydować na przeprowadzkę, mój wybór padłby na Irlandię. Kapitalni ludzie, fascynująca kultura, bliskość morza i piękne tereny, a do tego niezła sytuacja ekonomiczna na ten moment – to atuty, które biorę pod uwagę. Na razie dobrze mi jednak w Polsce i nie zamierzam tego zmieniać. A w przyszłości? Kto wie?