Andre Blanchard napisał książkę, chyba jedną z wielu pod tytułem „Twoja wolność finansowa”. Dostałem ją w mojej Bełżyckiej bibliotece. Przed chwilą skończyłem czytać, jest śmiesznie ciekawa i interesująca.
Andre Blanchard to kanadyjski multimilioner, który rozpoczął karierę w sławnym niegdyś Marketingu Przez Sieć. Polska wersja książki wydana została w 1993 roku(® w 1992r), przetłumaczyła ją Anna Augustyn. Książka w dużej mierze dotyczy samorozwoju i dochodzenia do sukcesu, jednak jej głównym celem jak mniemam było propagowanie wartości firmy opierającej swój sukces na marketingu sieciowym – Amway. O samej firmie nie będę tym razem pisał, chociaż to ciekawy temat i możliwe, że pozbieram przy okazji parę materiałów na inny wpis.
Książka zachwala możliwości dochodzenia do wolności finansowej, jakie daje marketing przez sieć. Autor jak sam wspomina pod koniec, zakochał się w tego rodzaju działalności i to jest przede wszystkim kluczem do jego sukcesu. Jednak nie czytałem tej książki, aby uczyć się o marketingu sieciowym – to działo się przy okazji. Swoją drogą poznałem trochę historii Amwaya, parę kluczowych zasad i wyobrażałem sobie obecnie działające i coraz popularniejsze marki. Próbowałem odnosić taką działalność do internetu, ZłotychMyśli, Oriflame, Avonu, do Calivity i innych jeszcze sporych firm działających na tej samej zasadzie, dziś częściej znanej jako marketing partnerski, czy zwyczajna dystrybucja.
Czytałem książkę przede wszystkim po to, aby poznać historię kolejnego multimilionera i dowiedzieć się, w jaki sposób osiągnął swój sukces. I z tego samego powodu piszę o tym post na bloga. Wiem, że moje teksty czytają osoby, które planują, działają, pracują, aby osiągnąć sukces, niezależność finansową i szczęście w życiu i właśnie dla was dedykowany jest ten wpis.
Andre Blanchard stworzył prawie swoją biografię – „Twoja wolność finansowa” jest zdecydowanie bardziej ogólnym zarysem życia Andre, ale z pewnością pouczającym. Chłop wykazał się wszystkimi cechami dobrego przywódcy i organizatora. Był uparty, miał samodyscyplinę, potrafił dotrzeć do ludzi i miał dar przekonywania. Wykorzystał wszystkie swoje atuty i nie poddał się mimo porażek, drwin i śmiechów.
Co najbardziej mi się podoba, to twierdzenie, że to dzięki kpinom, drwinom i braku wiary w działania przejawianego przez rodzinę, znajomych i nawet własną żonę, facet się nie poddał i chciał udowodnić im, że się mylą. Chciał im udowodnić, że odniesie sukces. Muszę tutaj stworzyć analogię do siebie, ponieważ właśnie brak wiary w moje umiejętności okazywany ze strony znajomych bardzo mocno mnie motywuje. To w tym potrafię odnaleźć naprawdę ostry motor napędowy – dzięki temu dochodzę do wniosku, że to właśnie potrzeba rywalizacji i bycia lepszym od innych napędza całą gospodarkę. To właśnie to sprawia, że człowiek rusza do działania!
Dość autopromocji, Blanchard jak i inni, których czytam pisze o cierpliwości, zaangażowaniu i poświęceniu. Jako kolejny pisze o pasji i tworzeniu biznesu, który wychodzi wprost z człowieka, niewymuszony, otwarty na działanie i gotowy na sukces, ale przede wszystkim szczery i naturalny. Potrzeba pozytywnego myślenia też znajduje się we wskazówkach, jakie zapisuje na końcu dla osób, które chcą działać.
Stara książka, sprzed szesnastu lat, ale… czy tak wiele zmieniło się w odwiecznie poszukiwanych zasadach sukcesu?
Ale to przecież tylko dział kultura :)
Brak wiary we mnie raczej mnie demotywuje niż motywuje. Wiem że odcięcie się od negatywnego feedbacku jest koniecznie, ale wcale nie jest łatwe !
Zasady sukcesu pozostają bez zmian. Wystarczy przeczytać jedną z książek Hill’a, sprawdzić kiedy była napisana i to wszystko w tym temacie :P
Pozdrawiam !
Kubo, nie chciałbym Cię zniechęcać, ale jeżeli demotywuje Cię brak wiary w Ciebie(jeżeli ktoś w Ciebie nie wierzy) to uważam, że nie osiągniesz sukcesu. To świadczy o Twojej niskiej samoocenie i chęci podporządkowania się społeczeństwu – a nie znam nikogo, kto odnosi duże sukcesy i jest podporządkowany wszystkim wkoło. Tutaj jest aspekt socjologiczny i ma on jednak duże znaczenie do osiągnięcia swoich celów. Jeżeli sam w siebie nie uwierzysz, inni też tego nie zrobią – a zawsze będą Ci którzy będą mówili, że się nie uda. A im większego przedsięwzięcia się podejmiesz, tym więcej takich ludzi do Ciebie trafi. Podstawa to selekcja, ale nie znaczy to, że od negatywnej odpowiedzi trzeba się odcinać – trzeba jej słuchać, bo a nuż może ktoś powie coś mądrego i naprawdę sensownego.
Napoleon Hill jednak nie przedstawia dzisiejszych realiów, niby zasady są te same, ale sporo się w świecie zmienia i należy umieć interpretować je na nasz, dzisiejszy język.
Możliwość komentowania została wyłączona.