Dzisiejszy „czwartek” z Napoleonem Hillem traktuję bardzo osobiście. Wszystko dlatego, że wiem, że świadcząc więcej lepszej pracy dostaję od życia więcej, zarówno satysfakcji, jak i z czasem pieniędzy. Problem w tym, że jestem strasznym leniem i nie wiem jak poradzić sobie z tym, aby zmotywować się na dłuższą metę do świadczenia tej lepszej pracy.
Już kilkukrotnie zaczynałem, świadczyłem super pracę i w pewnym momencie mówiłem dość. Już więcej nie chcę, nie płaćcie mi już, nie będę robił, nie mam weny – NIE. I czasem tego żałuję. Gniotek ma już tak, że musi robić to, co akurat mu pasuje, a nie to co powinien. Ostatnio udaje mi się zmuszać częściej i jednego dnia wykonuję tyle, co normalnie robię przez trzy, ale potem nie mam pojęcia jak zagospodarować pozostałe dwa dni. Ale… mam pomocnika i mi pomoże poukładać sobie wszystko :)
Ostatnio pisałem o entuzjazmie i samokontroli. Jeszcze się uczę tego drugiego i jest to bardzo ciężka sprawa, ale dam radę. Muszę, jest to po prostu koniecznie. Samokontrola – wierzę, że będzie ważnym krokiem w mojej drodze do sukcesu.
Wracając do zwyczaju świadczenia większej ilości lepszej pracy niż ta, za którą jest się opłacanym…
„ Gotowość do wykonywania większej ilości lepszej pracy niż ta za którą jest się opłacanym, przynosi natomiast człowiekowi zawsze wymierne korzyści. W ten sposób zrekompensować można liczne negatywne cechy i brak wielu pożądanych.”
„Ten, kto wykształcił w sobie taki nawyk, jest zwykle postrzegany przez innych jako przywódca. Ponadto, zgodnie z nasza wiedzą, wszyscy tacy ludzie – bez wyjątku – osiągnęli szczyt swojej zawodowej kariery, niezależnie od tego, jakie przeszkody i utrudnienia napotkali na swojej drodze.”
I kurde trzeba się zachęcić, odpowiednio zmotywować do świadczenia usług, bądź sprzedawania towarów o jak najwyższej jakości i wartości. Mam nadzieję, że uda mi się – również i wam – osiągnąć zamieszone cele i ten szczebel (ósmy) będzie na tej drodze odgrywał ważną rolę.
Przepraszam, za ponad dzienne opóźnienie ze wpisem. Po prostu musiałem się wylenić i zrozumieć, że grając nic w życiu nie osiągnę. Ale mnie kusi ten Heroes III, ale mnie kusi. Ale nie! Pracu, pracu.
Pingback: Dlaczego niektórym się udaje. - gniotek.com
Możliwość komentowania została wyłączona.